Cześć

Scarlet

Mam 15 lat. Sporadycznie wymiotować zaczęłam niecały rok temu. Później odchudzałam się, ale to było coś więcej niż zwykła dieta. Nie głodziłam się, właściwie podchodziło to chyba bardziej pod ortoreksję niż anoreksję. Schudłam 8 kg, z 56 do 48 przy wzroście 165-166cm; niezbyt zachwycająco, wiem, nadal byłam gruba. Zaczęły się napady głodu i tak o to wymiotuję codziennie.
Jestem tu, bo potrzebuję wsparcia... w dążeniu do porządku. Nie chcę się zatracić. Potrzebuję czegoś, co utrzymałoby moje życie w garści, a chudnięcie jest czymś, co jest mi w stanie to zapewnić. Długo walczyłam sama z sobą żeby normalnie jeść, na przestrzeni czasu przytyłam, ważę ok. 57 (mierzę po wyglądzie żeber, nie mogę się jeszcze zważyć, dostanę chyba załamania nerwowego, jak zobaczę tam tą cyfrę). Wszystko jest jeszcze gorsze, więc wolę radzić sobie z emocjami w ten sposób. Przynajmniej mam pozory składu i sens.
Nigdy się nie głodziłam w sensie stricte (pomijając dni bezpośrednio po napadzie), i nie mam zamiaru - stawiam głównie na jakość, odpowiednio rozplanowaną ilość posiłków itd. Mam nadzieję, że satysfakcjonujący mnie przedział kaloryczny się uformuje z czasem. Szczerze to nie wiem, czy mnie przyjmiecie, bo może powiecie, że sobie żartuję i odeślecie na Vitalię, czy coś, ale wiecie same, że to nie jest to samo. Ludzie nie rozumieją. Czasem czuję się samotna ze swoimi uśpionymi obsesjami.
Znajdzie się tutaj dla mnie miejsce? ^^

Madzia

Dziewczyno nie mogłaś lepiej trafić! Oczywiście że znajdzie się tutaj miejsce dla Ciebie!
Będziesz mogła liczyć tu na pomoc i wsparcie! Jestem pewna że z czasem dojdziesz do tego do czego dążysz i czego pragniesz. Zaglądaj tutaj w każdej chwili potrzeby.
Serdecznie witam Cię z Naszym gronie!

Camille

Witam witam Very Happy

Mam nadzieję,że będziesz do Nas zaglądać,i będziesz z Nami Smile

pozdrawiam i popieram Madzię-nie mogłaś lepiej trafić Smile