K!ka

K!ka

Cześć!
Mam 20 lat od około 3 dąże do tego by jakos wygladc ogolnie nie jest zle z tego co slysze ale jak dla mnie jest tragicznie...wiem ze by wygladac potrzeba duzo pracy i samozaparcia ale brak mi sily motywacji i najgorsze ze jestem z tym sama...sa dni kiedy nie moge nie jesc i wtedy jem za 15 osob przytylam 10 kg w miesiac jestem zalamana nie moge na siebie patrzec... mam nadzieje ze w jakis sposob zapisanie sie do tego forum mi pomoze...pozdrawiam :*

Ola

Chyba każda z nas ma problem talki jak ty Wink

Witam

;*

snowwhiteprincess

czesc

:*

taflawody

a ja się zastanawiam, czy aby na pewno wiesz, w co się pakujesz. a. jest chorobą psychiczną, na to nie da się chcieć zachorować.
ja osobiście radziłabym Ci dojść do tej wymarzonej wagi [takiej realnej, nie np.28 kg] takiej zarazem odpowiedniej dla Twojego wzrostu, metodą ćwiczeń. ćwiczeń, ćwiczeń i jeszcze raz ćwiczeń. wiem z doświadczenia, że głodówki może i dają efekt, ale chwilowy tylko. i łatwo odrobić sobie tłuszczu z nawiązką nawet.
dlatego szczerze Ci polecam racjonalne odżywianie i masę ćwiczeń, takie męczenie się do nieskończoności. uważam, że to będzie zdrowsze [dla ciała i psychiki] niż głodzenie się.

K!ka

ja nie chce wygladac jak szkielet tylko chce byc chuda...nosic rozmiar 32 wiem ze cwiczenia daja duzo wiecej niz glodzenie sie i odmawianie sobie wszystkiego ale u mnie sprawdza sie zdanie jak zaczniesz jesc to nie przestaniesz....a powiedz mi bo w sumie jezeli chodzi o cwiczenia to jestem zielona od czego najlepiej zaczac zeby sie nie zniechecic?? Pozdrawiam :*

taflawody

popadasz ze skrajności w skrajność, a przecież już od bardzo dawna wiadomo, że trzeba znaleźć złoty środek. Ty albo jesz, albo nie jesz. nie zakładaj, że jak zaczniesz jeść, to nie przestaniesz. spróbuj wszystko robić z umiarem. myśl co jesz. czekolada nie jest zabroniona, jest dla ludzi. ale nie cała tabliczka. 2-3 kostki. wystarczy.

co do ćwiczeń, to najpierw, żeby się zachęcić warto robić cokolwiek, byle się ruszać i się zmęczyć. jeżeli już wpadniesz w rytm, że Twoje ciało będzie się domagało takiego kopa ze zmęczeniem, wtedy możesz się rzucić na a6w [nudne jak sam Szatan], albo ustalasz sobie sama 6 serii brzuszków po 20 powtórzeń, dwadzieścia skłonów, nożyce, pajacyki, rower, bieganie, ćwiczenia z pilatesa, można sobie samej aerobik urządzić [wystarczy rytmiczna muzyka, jak coś to mogę polecić najlepsze kawałki - stare, ale dobre i do biegania i do podskakiwania Smile

], takie ćwiczenia jak się robiło w podstawówce na wf. tylko szybko [żeby tętno trochę podskoczyło, do 120. i przez minimum 45 minut. im dłużej tym lepiej.] warto sobie wyznaczyć w grafiku takie czas na trening. i przestrzegać tego. tak, jakbyś chodziła do jakiegoś klubu. wtedy jesteś zajęta. tyle.

K!ka

Dzieki zaczynam od jutra Smile

:*

Ola

Taflowody. W Święta nie chciałam już komentować twojej wypowiedzi, ale udzielasz rad jak jakis nadęty psycholog. Jakbyś sama nie wiedziała jak jest...
Jedyne uczucie jakie wywyłują u mnie twoje rady to jedynie drażnią...

taflawody

tylko dlatego, że mówię jak dojść do celu zdrową metodą?

nawet jeśli mówię, jak nadęty psycholog, to uważam, że mam do tego pełne prawo, bo mało nie umarłam i wyszłam z tego. i doskonale wiem jak to jest. na co dzień to czuję. ale wiem, że jeśli się chce, to idzie dojść do tych samych celów zdrową metodą.

pamiętasz mój post w wspólnej diecie? ja swoją metodą schudłam 3 kg, pomimo świąt, byłoby pewnie już całe 5, gdyby nie święta.

zastanów się nad tym.