Autor |
Wiadomość |
snowwhiteprincess
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 17:11, 12 Gru 2009 Temat postu: Witam :) |
|
|
17 lat, 169cm i 49 zywego tluszczu.
Odkad pamietam mialam obsesje na punkcie swojej wagi. Poczatkowo nie bylo to nic specjalnego, zwykle ograniczanie jedzenia, stopniowo przerodzalo sie to w cos wiekszego, az do stanu obecnego - na zmiane glodowki z wzeraniem wszystkiego co znajduje sie w domu.
Przez ostatnie 2 tyg przybylo mi 2 kg, nastepnie zeszlo 1,5...tak dalej byc nie moze, w koncu chce byc chuda. Niestety nieumiejtnosc wymiotowania 'na zawolanie' powoduje, ze tona jedzenia pozostaje w moim zoladku
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez snowwhiteprincess dnia Sob 17:21, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ola
Administrator
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Mazury
|
Wysłany: Sob 17:44, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Łoo też tak miałam kiedyś;p Jadłam jadłam a nie chciało mi sie to pozniej zwrócić. A wiesz zapewne dlatego że mało pijesz w trakcie, albo po proatu nie umiesz;) Ja wlasnie za mało piłam a tak na sucho mało co szło. Konczyłam w łaience zapłakana z ogromnym paskudnym brzuszyskiem ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snowwhiteprincess
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 18:06, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
dziennie pije ok. 1,5-2l. W trakcie, moze i masz racje, malo :/
Myslisz ze to moze byc od tego? Juz probowalam wszystkiego, sody, sciskania zoladka, wpychania szczoteczki itp. itd. a i tak nic z tego nie wychodzi, cala dlon normalnie wkladam.
I tak jak napisalas "zaplakana z ogromnym brzuszyskiem" wychodze...masakra jedna i wielka ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola
Administrator
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Mazury
|
Wysłany: Nie 14:29, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Spróbuj w trakcie pić dużo płynów to później łatwo pójdzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snowwhiteprincess
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 15:04, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
yhy..sprobuje jeszcze takie pytanie: nigdy nie mialyscie z tym problemow? po prostu wkladacie palce i idzie? slyszalam kiedys, ze to przychodzi z czasem, ze pewnego pieknego dnia sie uda, ale juz jakos trace nadzieje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola
Administrator
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Mazury
|
Wysłany: Nie 16:02, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz ja np. poczatkowo raz wychodzilo a raz nie. teraz to prawioe za kazdym razem ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
taflawody
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 16:03, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
ja zawsze wkładając palce przytrzymywałam sobie takie coś tam w gardle.. tam głęboko... i jakby to opisać....tak się lekko unosiłam jak w trakcie wymiotów.. to takie uczucie, jakby Ci żołądek się unosił... i za 2-3 razem już leci...
nie próbowała nigdy ze szczoteczką do zębów, bo nie jakoś odrzucało to...
wiem, że jeszcze dziewczyny połykały włóczkę i potem ciągnąć za sznurek prowokowały wymioty, albo za pomocą zwykłego woreczka foliowego.
ale tych sposobów też nie próbowałam. przez ten krótki czas kiedy wymioty były jedynym ratunkiem najlepsze dla mnie okazały się palce, a przed tym, jakieś 10-15 minut woda z solą. kurcze, nigdy nie uwierzyłabym, że zwykła woda z solą [robiłam sobie dość mocno stężony roztwór, jak na chemika przystało ] może być taka ohydna. ale działało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola
Administrator
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Mazury
|
Wysłany: Nie 16:06, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
włoczki, woreczków itp nie stosowałam Raz jak bylo cieżko sie sody napilam z woda ale też nie szło. Palce dla mnie najlepsze po prostu wpycham i ruszam nimi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snowwhiteprincess
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 17:07, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
oj, z ta wloczka to bym sie bala :0
Cytat: | jak na chemika przystało | studiujesz chemie, uczysz sie w lo czy juz praca? ;s
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
taflawody
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 18:00, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
studiuję technologię chemiczną, ale jestem też po lo o profilu chemicznym, a w gimnazjum moją wychowawczynią, była chemiczka, więc to już chyba podchodzi pod niezła indoktrynację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snowwhiteprincess
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 18:02, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
ciezko jest na takim kierunku studiow? ja wlasnie jestem na bilo-chem i nie mam pojecia na co isc dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
taflawody
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 18:08, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
na pierwszym roku jest fizyka. która daje w kość i to tak boleśnie, że boję się każdych ćwiczeń bo wiem, że nic nie umiem. jest też matematyka, ale bardzo przyjemne tematy są. niby pochodne i całki, ale nam to podają w taki radosny sposób. no i jest chemia. wykłady jak to wykłady. bardzo różniące się od tego, co robi się w lo, materiał jest tak cholernie rozszerzony, że mi szczęka opadła. w półtorej godziny przerobiliśmy [a raczej doktor opowiedział nam] to, co w lo na rozszerzeniu robi się dobre 3-4 miesiące. no i trzeba się nauczyć szybko pisać. a na ćwiczeniach na początku są takie miłe i przyjemne zadanka. stężenia, clapeyron, elekrochemia i faraday, trochę kompleksów, redoksy... i to jest takie miłe i przyjemne. te zestawy zadań, które dostajemy przed każdymi zajęciami są takie miłe, że aż się na prawdę chce je rozwiązywać... a potem przychodzą równowagi jonowe... i okazuje się, że w lo tak ściemnaili z liczeniem pH... wychodzą często do policzenia równania drugiego i trzeciego stopnia... ale powiem Ci, że jest fajnie...
nie ma co się przerażać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snowwhiteprincess
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 21:00, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
nie, skad ze, wcale mnie nie przerazilas ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
taflawody
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 21:03, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
wiesz co? ja słyszałam gorsze opowiadania od dziewczyny rok starszej ode mnie będącej na tym kierunku na tej samej uczelni. wystraszyłam się. ale pomimo wszystko na luzie złożyłam papiery na ten kierunek. i wcale nie jest tak strasznie. nawet na fajnych ludzi trafiłam.
no ale trzeba przyjąć do wiadomości, że tu już nie ma 'wychowawcy' który coś załatwi. tu wszystko załatwia się samemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snowwhiteprincess
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 21:09, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
"cos zalatwi"? np. bitwa o oceny, tak? :>
ja to naprawde nie mam pojecia na co mam isc, a juz coraz mniej czasu zostalo. Moim marzeniem byla weterynaria, ale to jeszcze trudniejsze ;0
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|